Zastanawiam się, czy jestem jedyną lekarką, która nie prowadzi Instagrama, TikToka ani fanpage’a z poradami. Mam poczucie, że media społecznościowe to teraz „obowiązek”, żeby być „widoczną”, „ekspercką”, „na czasie”. Ale czy to naprawdę musi być droga każdego z nas?